Drzemka – luksus czy potrzeba mózgu?

Jesień to czas, kiedy krótsze dni i zmieniająca się aura skłaniają nas do większego odpoczynku i refleksji. W końcu liście spadają, a my powoli zaczynamy myśleć o ciepłych kocach i gorącej czekoladzie. W tym okresie warto zadać sobie pytanie, czy mózg naprawdę potrzebuje przerwy. Często spotykamy się z przekonaniem, że krótka drzemka to przywilej dzieci, a dorośli powinni być zbyt zajęci, by sobie na nią pozwolić. Prawda jest jednak taka, że nasze mózgi mają większe wymagania niż przypuszczamy.

W badaniu z 2021 roku naukowcy z Harvardu sprawdzili, jak krótka, 20-minutowa drzemka wpływa na funkcjonowanie osób dorosłych. Wyniki były zaskakujące – uczestnicy mieli o 34% lepszą koncentrację, mniej odczuwali stres, a ich kreatywność wzrosła prawie dwukrotnie. Co ciekawe, w czasie drzemki mózg wchodzi w stan podobny do fazy REM, znanej z głębokiego snu. Tak, dobrze przeczytaliście! Chwila snu może być jak mini urlop dla umysłu, podczas gdy reszta ciała wydaje się podejrzanie leniwa. Kto by pomyślał, że 20 minut odpoczynku może być kluczem do lepszego przetwarzania informacji? Może to dlatego niektórzy z nas dostają olśnienia pod prysznicem lub podczas drzemki na kanapie?

Co to oznacza w praktyce?

W obliczu nadchodzących chłodnych dni, kiedy tempo życia często zwalnia, warto spojrzeć na drzemki jako na inwestycję w zdrowie psychiczne. Odpoczynek, zwłaszcza taki, który pozwala mózgowi na chwilowe „wylogowanie się”, jest nie tylko korzystny dla wydajności w pracy, ale również ma istotny wpływ na nasze samopoczucie i emocje. Drzemka to nie luksus, ale niezbędny element dbania o siebie. Każdemu z nas należy się odrobina relaksu, a chwilowe wytchnienie może znacząco wpłynąć na jakość życia.